Normandzkie podróże cz. 2
Rzeczywiście w 985, czyli na piętnaście zim przed wprowadzeniem chrześcijaństwa do Islandii, wypłynęło do Grenlandii 35 okrętów, z których jednak tylko 15 dostało się do nowo odkrytej ziemi. Pomiędzy następnymi wychodźcami, którzy niebawem puścili się za pierwszymi, znajdował się Bjarne Herjulfssohn, który w r. 1000 popłynął do Grenlandii. Nikt na statku, na którym płynął, nie widział był przedtem Ziemi Zielonej. Po kilku dniach wskutek zmylonego kierunku znaleźli się przed górzystym i lesistym wybrzeżem; ale ponieważ daremnie oglądano się za górami i lodowcami Grenlandii, zostawiono więc dziwne wybrzeże na lewo i zwrócono się ku północy. Ujrzano drugą ziemię, ale Bjarne wytrwale płynął dalej, nie zatrzymując się. Z południowo-zachodnim wiatrem dostał się na pełne morze, i wreszcie pokazały mu się góry i lodowce. Była to przecież tylko jakaś wyspa, której się nie tknięto, ale w 48 godzin drogi za nią dostano się nareszcie do pożądanej Grenlandii. Opowiadanie o tej morskiej przygodzie obudziło ciekawość Leifa, syna Eryka Iludego, który na okręcie Bjarna z 35 żeglarzami puścił się 1001 na morze, ażeby dokładniej zbadać nowe odkrycia.
To Cię zainteresuje:
Szamba betonowe podlaskie
szkoly jezykowe warszawa
szkoła rodzenia katowice
szorowarki do froterowania
sztaplarka
sztuczna trawa dekoracyjna
sztućce z grawerem
taksówka legnica
Tanie drzwi wewnętrzne Wrocław