Portugalczycy docierają do Przylądka Dobrej Nadziei cz. 24
Wełnistowłosy dynasta wybrzeża w układach, z etiopską prowadzonych etykietą, otwarcie wynurzył swoje obawy z powodu ukazania się tak wspaniałej floty i stawiał rozumne żądanie, aby zaniechano budowy kasztelu i aby handel złotym piaskiem prowadziły jak dotąd „obszarpane“ okręty. Gdy mu dano do zrozumienia, że on nie ma wybierać, a tylko przyjmować, co mu się daje, ostrzegał Portugalczyków, że w razie nieprzyjacielskiego z ich strony postępowania, opuści wybrzeże ze swoim ludem, który znajdzie dla siebie wszędzie pomieszczenie, gdzie tylko się liście i gałęzie dadzą nagiąć do utworzenia strzechy. Gdy po dwudziestu dniach stanął już mur obwodowy kasztelu S. Jorge de la Mina, wówczas przedziurawiono okręty ciężarowe, pod pozorem, że podobne statki nie mogły by pokonać prądów w drodze z powrotem. Jan II., wydając ten rozkaz, kierował się fenicką przebiegłością; chodziło mu o to, aby odstręczyć inne narody od Złotego wybrzeża, aby wmówić w nie, że tylko portugalskie karawele zdolne są do podróży w tę stronę.
To Cię zainteresuje:
oprawy led przeciwwybuchowe ex
oprawy stojące
organizacja imprez bielsko biała
ortodoncja w Poznaniu
oświetlenie warszawa
owijarka palet
owijarka paletowa
oznaczenia rurociągów
palowanie pod fundamentami
parking kraków balice