Znaczenie nazw cz. 9

W normalnych warunkach sprawdzianem nazw geograficznych są mapy topograficzne, a nazwy umieszczone na nich są niejako oficjalne. Nasza kartografia oficjalna istnieje zaledwie od lat kilkunastu i objęła dotychczas dopiero połowę Polski, w dodatku ustalenie zmienionych, a zwłaszcza zniekształconych nazw przedstawia u nas zadanie trudne do wykonania. Nie wystarcza w tym celu zapytanie miejscowego urzędu, księdza lub nauczyciela. Lud częstokroć też zniekształca nazwę, zwłaszcza narzuconą, asymilując ją językowo. Np. Sępolno przemianowane na Zempelburg ludność spolszczyła na Sępelbork. Niepodobna też odrestaurować nazw na podstawie tylko dawnych map polskich, zarówno ze względu na zmiany językowe, o których była mowa wyżej, jak i dlatego, że ze względu na małą podziałkę brak na nich bardzo wielu nazw topograficznych. Tendencje polszczenia, lub niezrozumienie nazwy przez topografa, prowadzą nieraz do dziwolągów. Oto np. na słynnej w swoim czasie mapie Chrzanowskiego (z r. 1859) występuje Kręgiel, wzięty z pewnością z mapy rosyjskiej, na której było Krugel, co w transkrypcji rosyjskiej znaczyło Kruhel. Pominąwszy już oficjalne niemczenie lub rusyfikowanie nazw, jak np. zamianę Dęblina na Iwangród, lub Inowrocławia na Hohensalza, w grę wchodzi jeszcze transkrypcja. To też najtrudniej odnaleźć właściwą nazwę na ziemiach wschodnich, gdzie miejscowe nazwy ruskie, lub białoruskie, częstokroć zniekształcone zostały na sposób rosyjski, np. Dubeczno – na Dubieczno, co znów po polsku przeszło na Dąbeczne. Podwójne nazwy miejscowości są objawem dość zwykłym na obszarach o ludności mieszanej, co innego jest jednak istnienie obok siebie dwu nazw, właściwych dwu językom, a co innego tworzenie nowych dziwolągów, nieznanych ludności miejscowej.