Portugalczycy docierają do Przylądka Dobrej Nadziei cz. 31
Uczepił się wbitego tam słupa i „obejmował go na pożegnanie z takim żalem, jak obejmuje ojciec syna, skazanego na wieczne wygnanie.” I te nowe okolice zaludnione podobnie jak Gwinea, przez wełnistowłosych murzynów jak się mogli przekonać żeglarze podczas krótkiego swego tam pobytu. Wreszcie w drodze z powrotem ukazała się im tajemnicza kończyna południowa Afryki, której jedno zgodnie dali malowniczą nazwę Przylądka Burz (Tormentoso), ale którą Jan II. w duchu wytężonych oczekiwań wieku przezwał Przylądkiem Dobrej Nadziei. Zostawiwszy tam słup herbowy i po dziewięciomiesięcznym rozłączeniu odnalazłszy okręt zapasowy, wrócili żeglarze ojczyzny w grudniu 1487 po szesnastu miesiącach i siedemnastu dniach nieobecności.
Io było ostatnie wielkie odkrycie za Jana II. Dopiero w dziesięć lat potem powitano powtórnie Przylądek Dobrej Nadziei. Ale Bartłomiej Dias na zawsze się był pożegnał ze swoim kamiennym padramem na wyspie Cruz.
Portugalska korona pozostała wierną przezornej, ale nie wspaniałomyślnej polityce swojej, ażeby żadnego zasłużonego odkrywcy nie nagradzać poruczeniem następnej wielkiej wyprawy. Gdzie było wielu odkrywających, tam ciężar całej wdzięczności nikomu się w szczególności nie należał. Szlachetny Bartłomiej mógł towarzyszyć Yasco do Gamie w jego indyjskiej podróży tylko do fortu Sanct Jorge de la Mina; wziął potem udział w odkryciu Brazylii, jako prosty kapitan okrętu w eskadrze Cabrala, i podczas przejazdu do Przylądku Dobrej Nadziei w straszliwiej burzy 23. maja 1500 znalazł śmierć w atlantyckich falach.
To Cię zainteresuje:
psychoterapia indywidualna wrocław
Psychoterapia leczenie nerwicy Warszawa
ramki rejestracyjne
regeneracja odbłyśników
regulatory pokojowe
Rehabilitacja Mokotów
rehabilitacja morze
reklama kraków
remonty Gdańsk
restauracja Bydgoszcz